Artysta:Emil Goś
    Urodziłem się w 1986 roku we Wrocławiu. W 2005 roku ukończyłem Ogólnokształcącą Szkołę Sztuk Pięknych Im. Stanisława Kopystyńskiego we Wrocławiu. W 2010 roku ukończyłem wrocławską Akademię Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta. W malarstwie inspiracje czerpię z natury, techniki i XVII-wiecznego malarstwa niderlandzkiego, między innymi od Rembrandta. Światłocień w mojej twórczości jest dla mnie bardzo ważny, interesuje mnie subtelna gra światła i cienia, która odbywa się na stalowej powierzchni moich zwierząt. Kocham naturę i zwierzęta. Dzika przyroda, jak i ta udomowiona, jest mi bardzo bliska. Jedną z inspiracji do mojego cyklu były dawne XVIII- i XIX-wieczne ręcznie malowane albumy z dzikimi i egzotycznymi zwierzętami, tworzone przez artystów, którzy płynęli w nieznane na dalekie ekspedycje badawcze. Jestem również miłośnikiem myśli technicznej z przełomu XIX I XX wieku. Żelazo, nity, stal, para plus mechanizmy kół zębatych, które są bezpośrednio związane z rewolucją przemysłową, są dla mnie bardzo inspirujące. Lubię łączyć ze sobą sprzeczne tematy, takie jak przyrodę z techniką, w ten sposób tworzę swoisty artystyczny oksymoron. Bliski jest też mi temat ocieplenia, zmian klimatu i aktualnego wielkiego wymierania różnych gatunków zwierząt na świecie, któremu winien jest człowiek. Dlatego przedstawiam na moich obrazach świat, który może stać się naszą przyszłością, gdy większość zwierząt wyginie i zastąpią je mechaniczne, stalowe kopie.

    Emil Goś
    Urodziłem się w 1986 roku we Wrocławiu. W 2005 roku ukończyłem Ogólnokształcącą Szkołę Sztuk Pięknych Im. Stanisława Kopystyńskiego we Wrocławiu. W 2010 roku ukończyłem wrocławską Akademię Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta. W malarstwie inspiracje czerpię z natury, techniki i XVII-wiecznego malarstwa niderlandzkiego, między innymi od Rembrandta. Światłocień w mojej twórczości jest dla mnie bardzo ważny, interesuje mnie subtelna gra światła i cienia, która odbywa się na stalowej powierzchni moich zwierząt. Kocham naturę i zwierzęta. Dzika przyroda, jak i ta udomowiona, jest mi bardzo bliska. Jedną z inspiracji do mojego cyklu były dawne XVIII- i XIX-wieczne ręcznie malowane albumy z dzikimi i egzotycznymi zwierzętami, tworzone przez artystów, którzy płynęli w nieznane na dalekie ekspedycje badawcze. Jestem również miłośnikiem myśli technicznej z przełomu XIX I XX wieku. Żelazo, nity, stal, para plus mechanizmy kół zębatych, które są bezpośrednio związane z rewolucją przemysłową, są dla mnie bardzo inspirujące. Lubię łączyć ze sobą sprzeczne tematy, takie jak przyrodę z techniką, w ten sposób tworzę swoisty artystyczny oksymoron. Bliski jest też mi temat ocieplenia, zmian klimatu i aktualnego wielkiego wymierania różnych gatunków zwierząt na świecie, któremu winien jest człowiek. Dlatego przedstawiam na moich obrazach świat, który może stać się naszą przyszłością, gdy większość zwierząt wyginie i zastąpią je mechaniczne, stalowe kopie.